Właśnie zakończono jeden z kluczowych elementów odbudowy świeckiego zamku. Mowa o stropie nad kapitularzem. W pełni ukaże się dopiero za miesiąc, gdy zostaną zdemontowane wszystkie belki podporowe.
Właśnie zakończono jeden z kluczowych elementów odbudowy świeckiego zamku. Mowa o stropie nad kapitularzem. W pełni ukaże się dopiero za miesiąc, gdy zostaną zdemontowane wszystkie belki podporowe.
Na razie widok stropu nad kapitularzem, czyli dawnej sali zebrań, można podziwiać tylko z galerii. Od dołu jest to gęsty las metalowych podpór dźwigających ogromną masę zbrojonego betonu. Zostaną one zdjęte za około 30 dni.
Kolejnym zdaniem w harmonogramie prac będzie budowa ściany oddzielającej kapitularz od kaplicy, czyli tej części zamku, w której nie ma jeszcze stropu. Gdy stanie ściana, budowlańcy zajmą się przygotowaniami do wylania stropu w drugiej części. Będzie ona na innym, nieco wyższym poziomie.
Oczywiście beton nie będzie widoczny, bo zakryją go sklepienia gwiaździste nazywane też krzyżowo-żebrowymi.
– Wykonamy je taką samą techniką, jak w średniowieczu – tłumaczy Sebastian Pilch, inżynier budowy. – Tego typu sklepienia wykonywane są bardzo rzadko. Traktujemy to jako ciekawe wyzwanie.
Warto nadmienić, że inżynierowi udało się odszukać w murach oryginalną krzyżacką kształtkę, czyli „cegłę”, z której powstają elementy konstrukcyjne sklepień.
– Jest ona zupełnie inna od tej zaproponowanej przez projektanta – wyjaśnia Sebastian Pilch. – Mamy już odlew tej kształtki, która po wypaleniu będzie miała kolor pozostałych cegieł. Dzięki temu sklepienia będą wglądały dokładnie tak, jak w czasach, gdy mieszkali tu rycerze.