Efektowne, ceglane sklepienia musiały zostać otynkowane. Wymaga tego historyczna prawda. W czasach krzyżackich też tak robiono.
O tym, w jaki sposób zostały one wykonane, będą przypominać żebra sklepienne, które nie zostały pokryte zaprawą.
Gdy zapadła decyzja o tynkowaniu sklepień, było mi ich trochę szkoda – przyznaje Sebastian Pilch, kierownik robót na świeckim zamku. – Jednak efekt końcowy jest wspaniały. Wprawne oko będzie mogło dostrzec pewne nierówności, ale tak powinno być.
Wolne od jasno-szarego tynku pozostały tylko żebra sklepienne wykonane z kształtek odtworzonych na podstawie zachowanych fragmentów.
Teraz ekipa budowlana z bydgoskiej firmy Kontbud przeniosła się w miejsce dawnej kaplicy. Trwa tam budowa drewnianych podpór, które posłużą jako wsparcie dla przyszłych sklepień gwiaździstych, niemal identycznych, jak te w refektarzu, gdzie 600 lat temu rycerze zakonni jadali posiłki.
Dzięki doświadczeniu zdobytemu podczas budowy pierwszego zestawu podpór, teraz prace przebiegają bardzo szybko – mówi z satysfakcją Sebastian Pilch.
Po zimowej przerwie otwarto też podziemia, gdzie kontynuowane są roboty naprawcze sklepień, które ucierpiały na skutek przesiąków.